Uwielbiam piec nocą, kiedy wszyscy juz spią, kiedy jest cicho i w kuchni panuje półmrok... I uwielbiam, kiedy jestem u J., a on piecze w nocy... Ostatnio piekłam w nocy bułeczki, które wszyscy okrzyknęli rewelacją. Od tej pory ciągle o nie męczą. I w końcu dzisiaj uległam. Niestety do nocy jescze daleko, ale jutrzejsze zaliczenie z łaciny, skłania mnie do pieczenia teraz, a wyspania się w nocy :) Tak więc ciasto już rośnie, a za chwilę z pomocą piekarnika zamienię je w....
Bułeczki z jogurtem greckim
Składniki:
- 3 i 1/3 szklanki mąki
- 1/2 szklanki mleka (+ lyzka do posmarowania)
- 180 g jogurtu greckiego (uzywam Bakomy)
- 20 g drożdży
- 1 i 1/2 łyżki cukru
- 1/2 łyżeczki soli
- 2 jajka
- opcjonalnie: sezam, mak lub cukier
Mleko podgrzewam, rozprowadzam w nim drozdze z solą i cukrem, a następnie dodaję jogurt i jedno jajko. Roztrzepuję trzepaczką i wlewam do miski z przesianą mąką. Wyrabiam ciasto. Odstawiam do wyrośnięcia na ok. godzinę przykryte ściereczką. Formuję z ciasta kulki (ok. 10-12) i układam na blasze wyłożonej papierem do wypieków. Drugie jajko roztrzepuję z łyżką mleka i smaruję bułki. Posypuję je makiem, sezamem, cukrem lub zostawiam bez niczego. Odstawiam na 15 min do podrośnięcia. Piekę w nagrzanym piekarniku do 180 stopni w termoobiegu ok. 25 minut (radzę sprawdzić, czy na pewno w środku się upiekły ;)).
Smacznego ;)
czwartek, 21 maja 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz